niedziela, 8 marca 2015

2.Violet Frost

Otworzyłem akta i przeczytałem w myślach jej imię Violet Anabelle Frost .
-No dobrze Violet... Mogę mówić do ciebie po imieniu? - Dziewczyna zgodnie kiwnęła głową, więc postanowiłem kontynuować - .Ja mam imię Zayn. Możesz powiedzieć mi jak się czujesz?
Nic.Zero odpowiedzi.
No tak głupie pytanie .Jest w psychiatryku.Na jaką odpowiedź liczę...
Spuściłem głowę zrezygnowany.
-Violet... nasze wizyty nie będą miały sensu jeśli to ma tak wyglądać.-westchnąłem-Ja chcę Ci pomuc.
Dziewczyna ignorowała mnie gapiąc się ślepo w okno za mną.
-A,więc powiedz co lubisz robić,jakie jest twoje hobby?-
Cisza. Brak jakiej kolwiek reakcji . Można porównać ją do rośliny... jest ale nie egzystuje.
-Ja lubię pisać wiersze.A kiedyś moim hobby było granie na pianinie....
Wciąż nic. Coś wydaję mi się, że to nie będzie proste.
Kolejna godzina minęła na zadawaniu tych samych rutynowych pytań co każdemu.Ale zadawałem je bardziej sobie.
Gdy czas minął wstałem i podniosłem z krzesła dziewczynę abyśmy udali się do jej 'pokoju'.Szła spokojnie nie stawiając się. Za co dziękowałem w duchu, ponieważ nie chciałem się z nią szarpać. Przechodziliśmy przez długi korytarz na drugim piętrze gdy z zakrętu wyłonił się Will z Edwardem, który strasznie się rzucał ale William bez problemu zmierzał z nim... No właśnie gdzie? Pora obiadu się skończyła. Pacjenci powinni być już w swoich pokojach.
Zetknąłem na drobną brunetkę idącą ramię w ramię ze mną. Była przerażona. Cała się trzęsła gdy patrzyła na krzyczącego przekleństwa Edwarda.
-spokojnie Violet... On nie zrobi Ci krzywdy.-dziewczyna spojrzała na mnie nie pewnie co trwało dosłownie kilka sekund. I wbiła wzrok w swoje stopy.
Gdy mój przyjaciel przechodził obok posłałem mu pytające spojrzenie na co go szepnął na tyle cicho abym tylko ja usłyszał.
-Thredson. - westchnąłem...Thredson. Dr. Oliver Thredson pracuje w Wickendale jako tutejszy doktor. Nie podoba mi się ten typ. Strasznie tajemniczy koleś.
Pewnego dnia musiałem zostać dłużej w pracy. Zamykałem gabinet i wtedy usłyszałem kroki. I głos 50letniej Amy. Wyjrzałem zza ściany i zobaczyłem jak Oliver zabiera ją do swojego gabinetu. Wydawało mi się to dziwne no ale może Thredson musiał zrobić jej jakiś badania... Ale jak tak teraz o tym pomyśleć...
Zaraz, zaraz a gdzie jest Amy?! Nie widziałem jej od tamtego czasu. Może ją wypisali? Gdy tylko znajdę czas sprawdzę to.
Nawet nie zauważyłem kiedy byliśmy już pod celą Violet.
Zamknąłem drzwi celi i rzuciłem ciche.
-Do zobeczenia Violet Frost
~•~
18-letnia Violet Frost.Czemu ta dziewczyna nie daje mi spokoju?Czemu leżę na łóżku i oniej myślę,zamiast spać?No właśnie.Nie wierze żeby taka drobna dziewczyna zdołała kogoś zabić...
Jutro postaram się zdobyć na ten temat informacje.A teraz Violet wyjdź z moich myśli i daj mi spać.
__________________________
Wiem rozdział do dupy xd ale czasem się taki zdarzyć musi :/ Ale obiecuję, że się poprawie! I znów przepraszam za błędy ale pisałam na telefonie. Komentarze mile widziane!

2 komentarze:

  1. Hej. Bardzo mi sie podoba rozdział tylko szkoda że taki krótki(!) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieje że pojawi się niedługo. Pozdrawiam i życze weny :) ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej dziękuję. Myślę, że kolejny rozdział pojawi się jutro.

    OdpowiedzUsuń