poniedziałek, 23 lutego 2015

1.Wickendale horror story

I mamy już pierwszą częśc miłego czytania!
Dziś przywiozą nowego pacjenta-zaczął z entuzjazmem  Will
Mam na imię Zayn Malik.Mam 25 lat.Mieszkam w Londynie sam  od 4 lat. Praca... tak mam prace.Pracuje w zakładzie dla psychicznie chorych.Jestem tu terapeutą. Mój zawód do ciężkich nie należy. Zależało mi na tym aby  pomagać ludziom. I to właśnie robię pracując w Wickendale. Nie chciałem  być terapeutą w zakładzie psychiatrycznym .Marzyłem  o własnym biurze w Środku centrum. Ale to tylko marzenie. Musiałem zdobyć pieniądze na czynsz więc zostało mi tylko Wickendale. A wraz z nim liczne tajemnice kryjące się za murami tego starego psychiatryka.
-C-co?-zapytałem rozkojarzony
-Mówię,że dziś przywiozą nowego.
-Fajnie-odpowiedziałem i wznowiłem grę.
-Kipisz entuzjazmem.Słyszałem,że ma 18lat i zabił swojego ojca,bo kazały mu 'głosy',więc może być interesująco.
Will jest moim najlepszym przyjacielem .Ma 26 lat i jest tu ochroniarzem.
Gdy wspomniał coś o głosach oderwałem wzrok od gry w skutek czego skusiłem   ale nie to teraz jest ważne. Pacjenci  schizofrenią trafiają do mnie często ale nie zawsze osądzenie,że pacjent  ma schizofrenię jest prawdą. Czasem nawet sam pacjent interpretuje własne przychodzące do głowy myśli jako "głosy w głowie,". Mogą to być myśli niepożądane, niemiłe-np. samobójcze albo chęć zrobienia krzywdy np. osobie która wcześniej skrzywdziła pacjenta.
*20 minut później *
Do gabinetu wszedł inny ochroniarz.
-Już jest.Kazali mi pszyprowadzić ją Tobie za 10minut.Przygotuj się Malik.-Mallark wyszedł.Wymieniliśmy się z Will'em spojrzeniami.
-To dziewczyna-podsumował zdziwiony Black.
Pracuję tu od 4 lat ale jeszcze nie spotkałem tu tak młodej dziewczyny. Ona ma dopiero 18 lat jest taka młoda i trafiła do tego bagna.
Musiałem wywalić mojego przyjaciela z pokoju ponieważ zaraz miała pojawić się  nowa pacjentka.
Tak jak  było mówione po kilku minutach drzwi się otworzyły ,a w nich staną Mike z nią.Moim oczom ukazała się drobna,średniego wzrostu dziewczyna o długich ,brązowych opadających kaskadą włosach oraz błękitnych oczach nie dało się porównać ich do czegokolwiek.Pierwszy raz widziałem tak piękne oczy.
Ochroniarz położył na biurku jej papiery i posadził dziewczynę delikatnie na krześle.To było zaskakujące jak Will i Mike delikatnie obchodzili się z pacjentami.Traktowali ich normalnie jak ludzi.Co tu jest rzadko spotykane.Inni traktowali ich po prostu jak szmaty.Nie raz mam  ochotę im po prostu przyjebać ale nie uszło by mi to płazem.
Zostać?-wyrwał mnie z zamyślenia Mallark.
-Nie...nie wydaje mi się żeby była groźna-posłałem do 18-latki uśmiech ale nie odwzajemniła gestu.
-Jak chcesz.-westchnął.Było po nim widać,że jest już zmęczony dzisiejszym dniem.-Będę przed gabinetem.Zawołaj mnie jak skończycie.
-Nie ma takiej potrzeby.Sam ją odprowadzę-chłopak uważnie mi się przyjrzał ale po chwili ustąpił i wręczył mi klucz do celi brunetki.

Mike w końcu wyszedł,ja mogłem zacząć naszą terapie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam od razu za interpunkcje :( ale nie zdążyłam sprawdzić. Mam nadzieje że nie przeszkadza wam to tak bardzo :/ Byłabym wdzięczna za komentarzeDo następnego!

1 komentarz:

  1. Super sie zaczyna i czekam na kolejny rozdział ♡ Weny życze! :)

    OdpowiedzUsuń