niedziela, 12 kwietnia 2015

4.Słyszę twój strach

Jestem w 100% pewny,że on mnie śledzi!
Biegnę jak najszybciej się da.
Niestety moje uzależnienie od papierosów daje się we znaki, bo zaczynam mieć zadyszkę. 
Przebiegłem  cały park starając się nie oglądać. Cholera!  Czemu w tym parku zrobiło się tak pusto? Ani śladu żywej duszy. Siłą woli obejrzałem się i jedyne co dostrzegłem w ciemnej poświcie to błyszczące zielone oczy. Jestem już nie daleko mojego mieszkania.Postanowiłem,że gdy tylko na chwilę chłopak straci mnie z wzroku wejdę szybko do jakieś klatki schodowej aby nie tylko go zgubić ale w razie gdyby mnie zauważył żeby nie znał mojego prawdziwego adresu zamieszkania.
Jak postanowiłem tak zrobiłem.Wtargnąłem do klatki i pomyślałem,że dla bezpieczeństwa zaczekam tu 10 minut. Wykończony opadłem na schody i starałem się złagodzić uczucie palących płuc w mojej  klatce piersiowej.
Kurwa co to było!?Kto to był?!
I co on ode mnie chcę?!
Malik ty zawsze masz to cholerne szczęście.
Po dziesięciu minutach wychyliłem się zza klatki  aby upewnić się,że mężczyzna nie jest w okolicy.Pusto. Założyłem na głowę kaptur i poszedłem do domu.
W coś się ty znów wpakował Zayn...
~°~
W tym samym czasie 
Violet  Pov*
Od dwóch godzin staram się zasnąć. Uniemożliwiają mi to krzyki pacjentów i inne dziwne dźwięki wydobywające się z pozostałych cel. 
Leżę zwinięta w kłębek na zniszczonym materacu. Otacza mnie  ciemność. Jedyne światło, wpada przez kratkę w drzwiach z korytarza. 
Nagle światło gaśnie, a na korytarzu rozlega się dźwięk stawianych kroków. 
Kroki stają się coraz głośniejsze Lecz cichną przed moją celą. Wystraszona podnoszę się na równe nogi i wycofuje się do tyłu . Zatrzymałam się gdy moje ciało spotyka się z zimną ścianą. Metalowe drzwi otwierają się. Było tak ciemno, że nie mogłam zobaczyć nawet zarysów sylwetki tego kogoś. 
Miałam nadzieję, że także mnie nie widzi. Usłyszałam jak stawia kolejne kroki. Mój oddech stał się szybki i ciężki, a po ciele przeszły ciarki. Kroki znów ucichły. Nawet pacjenci zamilkli. 
-Słyszę twój strach - obok mojego ucha rozbrzmiał ochrypły, męski głos. 
Chwilę po tym zostałam uderzona czymś twardym w głowę i moje ciało opadło na lodowatą podłogę. 
_________________________________
Możecie mnie zabić! Zasłużyłam na to. Rany wybaczcie, że dopiero dzisiaj dodałam. Trzeci rozdział dodany był 30 marca, a dziś jest 11 kwietnia. Jestem okropna wiem. Ale postaram się dodawać częściej.

1 komentarz:

  1. Pisz szybko kolejny rozdział bo ten jest taki kgjfhdydufjrsgdbcj. Jestem ciekawa co dalej

    OdpowiedzUsuń